1. Jak widzicie relacje między Julką, a Kendallem i Magdą, a Jamesem.
Magda: Julka i Kendall to para urocza. Jest tu dużo romantyzmu i wzajemnego szacunku. Są uroczy i przesłodcy. U nich preferuje czułość, delikatność i poznawanie siebie nawzajem. A Magda i James to para zakręconych ludzi, dominatorów. Będą dużo szaleć. U nich będzie dużo kłótni, ale też namiętności. Będą się poznawać poprzez zabawę, taniec, szaleństwo. Ich związek jest albo będzie "mocny".
Julka: Związek Kendalla i Julki polega na wzajemnym zaufaniu i szczerości.
Magda i James są zwariowani i "lekko" fiśnięci. Obydwoje dominują, ale to nie staje na przeszkodzie miłości.
My postaramy się na wszystkie odpowiedzieć ;D
Stałam i oglądałam film przedstawiający Jamesa i Kendalla całujących się podczas naszej gry w butelkę. Rzuciłam się na fotel patrząc w sufit.
-Matko jaka jestem GŁUPIA!- ryknęłam i walnęłam się z otwartej ręki.- Ale skąd ona wzięła tą kamerę? Przecież leżała u mnie w pokoju więc nie miała jak i kiedy jej zabrać. Czyli musiał ją ktoś włożyć do jej walizki.- mówiłam do siebie- Kto był tak mądry by włożyć MOJĄ kamerę do JEJ walizki?-krzyknęłam
-Yyyy... to chyba ja.-powiedział po chwili Maslow unosząc rękę do góry.
-James! Idioto! Wiesz, że kiedyś cię zamorduję?!
-Myślałem, że to jej kamera, a i nie jestem idiotą.W sumie to ty nagrywałaś całą tą sytuacje! A ta sytuacja dotyczy mnie!Więc to ja powinienem cię zabić.-odparł spokojnie.
-Jeśli mnie zabijesz zrobię ci takie Paranormal Activity, że ci włosy powypadają.-zagroziłam- Nie tylko z głowy.-dodałam po chwili, a on tylko popatrzył po sobie. Zaśmiałam się. Spojrzałam na Kendalla był trochę smutny, ale w jego oczach można było dostrzec złość. Podeszłam do niego i go mocno przytuliłam.
-Nie martw się! Usuniesz filmik, zmienisz hasło i będzie po wszystkim.-powiedziałam
-Łatwo ci mówić zna hasło nie tylko do konta na You Tubie, ale też na Twittera, Instagrama (dop.aut. Z góry sorki za błędy, bo nie wiem jak się pisze niektóre nazwy xD), Aska i nie wiem chyba do wszystkiego.
-To na co ty czekasz? Zmieniaj wszystkie te hasła, już!-krzyknęła Magda. Jak najszybciej usiadł przed laptopem, pootwierał szybko wyżej wymienione strony i pozmieniał hasła. Usunął też film. Wstał i odetchną z wyraźną ulgą.
-Ale i tak to nie zmieni tego, że tyle osób to obejrzało.- powiedział Logan, a Kendall krzywo się uśmiechnął.
-Nudzi mi się.- pisnęłam
-Czyżby role się odwróciły?- powiedział Carlos i spojrzał na mnie, a potem na moją przyjaciółkę.
-Wiecie co: pójdę na górę.- dodałam po krótkiej chwili. Weszłam po schodach do mojego (już tylko mojego) pokoju i usiadłam na łóżku. Czułam się winna, bo to przecież ja to wszystko nagrywałam. Miałam wrażenie że zaraz zapadnę się pod ziemię. Wzięłam do ręki szkicownik, ołówek i gumkę do ścierania. Naszło mnie żeby rysować baletnice. Po jakiś 25 minutach miałam przed sobą rysunek tancerki.
Odłożyłam szkicownik na biurko i położyłam się na plecach patrząc na baldachim nad łóżkiem. Usłyszałam pukanie do drzwi.
-Otwarte!-krzyknęłam. Po chwili do pokoju wszedł Kendall.
-Co robisz księżniczko?-zapytał
-Umieram na głupotę i wyrzuty sumienia.-odpowiedziałam
-Nie zadręczaj się! Już po wszystkim. Film usunięty, hasła pozmieniane.
-Wiesz ile ludzi to zobaczyło?! Ale w sumie to wszystko jest moja wina, bo ta ja nagrałam ten filmik. Byłam pijana i niezbyt kontrolowałam to co robię, a czuję się winna. Wyrzuty sumienia zjadają mnie od środka.
-Było minęło, nie myśl o tym.-powiedział po czym mnie przytulił.
-Wiesz w sumie mogłabym się ubrać, bo jestem jeszcze w piżamie.
-Oj!Serio?! Nie musisz, wyglądasz w niej uroczo.-
-Wiem-puściłam mu oko.
Weszłam do łazienki wzięłam szybki prysznic, uczesałam się i zrobiłam lekki makijaż. Wyszłam z pomieszczenia i zobaczyłam mojego chłopaka (mrrrau jak to słodko brzmi!) siedzącego w dalszym ciągu na łóżku. Przeglądał mój szkicownik.
-Nieładnie to tak brać czyjeś rzeczy bez pytania.-powiedziałam. Wzdrygnął się lekko.
-Dziewczyno nie strasz mnie, bo kiedyś na zawał padnę. A propos szkicownika... świetnie rysujesz.
-Dziękuje.- Uśmiechnęłam się do niego. Przysiadłam na moim poprzednim miejscu i popatrzyłam się Kendallowie głęboko w jego piękne, zielone oczy.- Kocham cię, wiesz?
-Wiem to od jakiegoś tygodnia, albo i więcej.
Ale ja cię kocham dłużej- pomyślałam. Zeszliśmy na dół trzymając się za rękę.Blondyn usiadł na moim ulubiony fotelu, a ja na jego kolanach. Byłam trochę przygnębiona.
-Czym się tak zadręczasz?- zapytał całując mnie w dłoń.
-Wiesz ile fanek chciałaby was poznać?- odpowiedziałam pytaniem na pytanie- A ja jestem taką szczęściarą, że mogę cię nawet całować.- dodałam.
-Wiem o tym. A wiesz ile fanek jest trochę... jak to ująć...
-Świrniętych?- dodali chłopcy i wszyscy się zaśmiali.
-Noo. Jedna taka. Nie wie skąd była, ale nazwała się Julietta Schmidt, jej login (dop.aut. nie wiem jak to się dokładnie nazywa, ale chodzi mi oto, że np. Kendalla to- Heffron Drive. Wiecie o co mi chodzi?) to DoubleRainbow, a awatar to Nutella- zaśmiał się mój chłopak, a ja spłonęłam czerwienią.
-To u mnie była taka M.M.Maslow. Dodawała mi tysiące wpisów dziennie, ale od jakiegoś miesiąca tego nie robi. Na awatarze miała nasz gif.- zaśmiał się James, a ja zobaczyłam drugi albo trzeci raz w życiu jak Magdy policzki są różowe, nie od makijażu...
Wszyscy się śmiali oprócz nas dwóch. Ona wtulała się w swojego chłopaka, ja w swojego.
-No u mnie też. Z jakieś 20 dni? Może trochę mniej. To się skończyło kilka dni przed waszym przylotem...- Kendall teraz dopiero załapał i obaj spojrzeli się na nas. Ja się poderwałam do góry i żeby uniknąć salwy śmiechu.
-Dobra to ja pójdę do sklepu po ciastka, a wy tu sobie rozmawiajcie- próbowałam wyjść, ale Magda ryknęła na mnie:
-Wróć! Będziemy to znosić razem!
-To chodź ze mną deklu, a nie!- szepnęłam do niej. Założyła buty i wyszła za mną. Oddalając się słyszałyśmy głośne śmiechu naszego zespołu. Odeszłyśmy trochę dalej i same wybuchnęłyśmy głośną salwą śmiechu. W końcu moja przyjaciółka dostała czkawki, a ja jeszcze bardziej się śmiałam.
Nagle podeszła do mnie jakaś dziewczynka z notesikiem w ręce i długopisem w drugiej.
-Dasz mi swój autograf?- zapytała ośmiolatka.
-Ale przecież nie jestem sławna...- powiedziałam zdezorientowana- może mnie z kimś pomyliłaś?- dodałam, a Magda spoważniała i przyglądała się tej scenie uważnie.
-Wiem, ale chodzisz z Kendallem Schmidt'em?- zapytała z nadzieją.
-No tak. wzięłam od niej notes i złożyłam swój "autograf".
-Mamo! Mamo!- pisnęła odbiegając od nas- Mam autograf dziewczyny, która powoduje, że Kendall jest szczęśliwy!- krzyknęła rzucając się rodzicielce na ręce. Moje serce się rozpływało z tego widoku, a szatynka się delikatnie uśmiechnęła.
-Boże, jak ja kocham dzieci! Są takie słodkie.-powiedziałam
-Daruj sobie, dzieci są okropne. Tylko płaczą, jedzą i śpią. I czym się tu zachwycać. Fajne są dopiero, gdy mają 2 czy 3 latka. Potem jak już mają 6 są znowu złe.
-Oj dobra nie narzekaj. Teraz idziemy po ciastka, tylko musimy ich dużo kupić żeby dłużej do domu wracać.- puściłam jej oko, a ona się tylko zaśmiała. Weszłyśmy do sklepu wzięłyśmy koszyk i zaczęłyśmy chodzić po pomieszczeniu w poszukiwaniu różnych ciastek. Wzięłyśmy kilka, albo kilkanaście opakowań i udałyśmy się do kasy. Zapłaciłyśmy za zakupy i wyszłyśmy ze sklepu. Szłyśmy do domu mijając ludzi którzy dziwnie patrzyli się na nasze siatki. Stanęłyśmy przed drzwiami
-I co teraz?-zapytałam
-Jak to co. Wchodzimy.
-Będą się z nas śmiać- pisnęłam. A moja przyjaciółka tylko westchnęła i wzruszyła ramionami. Otworzyła drzwi i zapewne tego żałowała. Już w progu czekali na nas chłopcy.
-No hej M.M.Maslow- zaśmiał się James i "porwał" swoją dziewczynę. Kendall mnie mocno przytulił, wziął głęboki oddech i spojrzał mi się w oczy.
-Dlaczego przestałaś pisać do mnie na Twitterze? - zaśmiał się- to było urocze.
-Uroczo- krzyknęła Magda wychodząc z kuchni- to będzie wyglądała pewna blondynka, w twoim łóżku, nago. - odwróciła się i podążyła w kierunku schodów mówiąc, zbyt głośno, do siebie- Ta dzisiejsza młodzież! Tylko miłość przez internet!- weszła na górę, a ja parsknęłam śmiechem.
-Może się gdzieś przejdziemy?- zapytał mój chłopak.
-Z chęcią- odparłam. Rzuciłam ciastka do kuchni, w między czasie zabierając ze sobą trzy pudełka.
-Po co ci te ciastka teraz?-zapytał widząc 3 opakowania w moich rękach.
-Bo, jestem głodna. -odpowiedziałam otwierając pudełko, wyjmując ciastko i wkładając je do buzi.
Szliśmy tak główną ulicą jedząc ciastka i poznając siebie. W pewnym momencie on ode mnie odszedł. Zaczął rozmawiać z jakimś chłopakiem, który grał na gitarze. Po chwili ów chłopak podał mu swój instrument. Kendall szeroko się do mnie uśmiechnął i wysłał mi buziaka. Nagle zabrzmiała muzyka. Melodia do "Cover girl". Kendall zaczął śpiewać. Dla mnie. Znowu. Tylko, ze teraz o nie było zadanie, ale szczere. Prosto z serca.
Gdy skończył oddał chłopakowi gitarę i odwrócił się do stoiska z kwiatami i wziął od starszej pani białą różę. Skąd on wiedział? Przecież mu nie mówiłam...
-Piękny kwiat dla mojej księżniczki.- odpowiedział podając mi kwiatek. Cała byłam czerwona, ale chciałam go sprawdzić...
-Dlaczego biała, a nie czerwona- zapytałam z "wyrzutem".
-Bo wszyscy kupują czerwone. Ty jesteś wyjątkowa, więc zasługujesz na wyjątkowy kwiat.- zarecytował, jakby ten tekst miał przygotowany od dawna. Chciał mnie pocałować, gdy nagle rozległy się piski dziewczyn. Podbiegły do nas i otoczyły. Zaczęły padać pytania "Co jest z Jamesem?" albo "Czy nie jesteście już razem?" . Czułam się dziwnie. Stałam tam i wpatrywałam się w mojego chłopaka. Zaczęłam się wycofywać. Kendall się zezłościł i krzyknął:
-Dacie mi spokój?! Nigdy nie byłem, nie jestem i nie będę chodził z Jamesem! Ja kocham Julkę!- Wskazał palcem miejsce, gdzie mnie nie było. Odwrócił się i zobaczył mnie. Podszedł i złapał mnie za rękę. Wróciliśmy do domu w zajebistych nastrojach.
-Co się stało?- zapytał Maslow.
-Nic kurwa, nic- odparł mój chłopak rzucając się na kanapę.
-Do cholery jasnej zrób coś z nim!- krzyknęła Magda po 30 minutach. Kendall cały czas siedział w jednym miejscu.
-Ale co?- zapytałam.
-Mam pomysł!- krzyknęła i wybiegła z mojego pokoju. Udałam się za nią, a ona już piszczała z radości skacząc przed blondynem. - Słuchaj. Nagrasz filmik, w którym wszystko tłumaczysz. Że to był głupi kawał. Że niby się pocałowaliście, ale to było po pijaku i wtedy graliśmy w butelkę. I wstawimy cały filmik. W sensie od momentu jak ja daję zadanie Jamesowi, do momentu jak wy się odrywacie i krzyczycie "Fuuj". Fajne? Oczywiście, że tak. - uśmiechnęła się moja przyjaciółka.
-Jest jeden problem- przerwał jej Maslow- nie mamy kamerki.- mina szatynki zbladła.
-Ale ja to mam na komputerze.- uniosłam rękę do góry.
-To na co jeszcze czekamy?!- pisnęła Magda- James, Kendall! Na górę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz