"Invisible"

Spodobało wam się moje opowiadanie :P Fajnie. Mam dla was drugie, trochę inne jeszcze bardziej smutne. 
Bohaterzy:
chłopcy (ten rok. 23 i 24 lata) 
Lily Fox. 22 lata
Natalie Bre. 22 lata
Alex Vega (ten rok)
Halston Sage (ten rok)
Agness Blue. 22 lata


Oczami Lily.
Panicznie bałam się latania. Od małego. Zawsze przerażały mnie samoloty. Tylko ptaki i nietoperze powinny latać! Pochodzę z Wielkiem Brytanii i wraz z moją przyjaciółką byłyśmy przez kilka lat w LA. Tam poznałyśmy Big Time Rush, czyli naszych obecnych chłopaków. Kendall strasznie kocha Natalie. To jest chyba jedyna dziewczyna która go nie wykorzystała i nie zraniła.
Wsiadłam do samolotu. Rety. Usiadłam obok James, przede mną Natalie z Kendallem, za mną Logan z Agness. Siedzieliśmy w środkowym rzędzie, a przy oknie była Alex z Carlosem. Cała telepałam się ze strachu.
-Będzie OK. Kazałem sprowadzić najlepszego pilota jako zastępcę i sprawdzić ten samolot. Nic się nie stanie- ujął moją dłoń i ścisnął. Potem dostawił ją do ust i delikatnie musnął wargami. Popatrzyłam się w jego oczy. Jedziemy do mojego domu. Nie widziałam moich braci od tak dawna. Michel i David musieli się stęsknić. Byli ode mnie 10 lat młodsi. Na ogół jestem gadatliwa, ale od rana nie powiedziałam ani słowa. Oprócz „Co kurde?!”, gdy dowiedziałam się, że lecimy.
-Co tak cicho u was?- Loggy kopnął mnie w fotel. Wzruszyłam ramionami- Wow. Musisz się bardzo bać, bo dawna Lily rzuciłaby się na mnie. ***( 1h potem)
-Idę do łazienki.- oznajmił mój chłopak.
Odszedł. Czułam się samotna. Zagubiona. Jak dziecko. Bałam się. Bez chwili namysłu wstała i udałam się za nim. Odsłoniłam zasłonę, a tam jakas dziewczyna całowała Jimmy’ ego. On chciał się odepchnąć. Po chwili mu się udało.
-Pocałowałam Jamesa Maslow’a!- pisnęła i uciekła.
-Niektóre fanki mnie przerażają. –mruknął.
-Mnie też.0dodałam. On z wrażenia podskoczył  gwałtownie się obrócił.
-Lily?! Przepraszam. To nie…
-Widziałam. Uspokój się. Nie gniewam się.- odetchnął z ulgą.- Możemy pogadać?
-Tutaj?
-Tak… wiesz… chyba… Chyba musimy zerwać.
-Słucham?! Ale… dlaczego?
-Ostatnio sa między nami same zgrzyty. Cały czas się kłócimy. Lubimy dominować.
-Ale… Ja cię kocham. Bardzo. Nigdy już nie będę taki sam. Zmieniłaś mnie. A bez ciebie będę nikim.
-Dasz sobie radę. Przykro mi.- wróciłam na swoje miejsce i założyłam słuchawki.- Rusher Forever- mruknęłam, gdy James wrócił. Ukrył twarz dłońmi. Płakał. Przeze mnie. co ja zrobiłam?
***( W Angli)
Wysiadłam szybko z samolotu i udałam się po bagaż. Gotowa na wyjście czekałam tylko na Natalie. Zawołałam ją gestem reki.
-Co jest?
-Zostaję tutaj. Nie wracam. Ty ze mną nie zostajesz. Kochasz Kendalla i jedziesz do Stanów za tydzień.
-A… a James?!- pytała z niedowierzaniem.
-Zerwałam z ni. Prześlij mi rzeczy- zaczęłam odchodzić, gdy moja przyjaciółka zapłakana zawołała na całe lotnisko:
-Super! Jak zwykle uciekasz od problemów. Zamiast je zwalczyć oddalasz się. I już więcej za tobą nie pojadę!
Osłupiałam. Ale nie dlatego, że Natalie mnie obraziła. Zobaczyłam 10 żołnierzy. Każdy trzymał 10 tulipanów. Kochałam tulipany. Za nimi puszczono balony z helem. Wielo kolorowe. A na największym był napis „I love you Lily”
Uciekłam. Wsiadłam do taksówki, a ludzie za mną wyglądali. Wróciłam do domu i wyściskałam moje rodzeństwo.
***( 3 miesiace potem)
-Halo?- usłyszałam głos mojej przyjaciółki i łzy zebrały mi się w oczach. Ostatnio dużo płakałam.
-Natie. Przepraszam że się nie odzywałam. Wszystko mi się tu zawaliło.
-Lil! Tak się martwiłam!
-Nie krzycz tak! Musisz mi pomóc.
-Wiesz jak tęskniłam? Mów o co chodzi.
-Powiedz… powiedz Jamesowi, że będzie tatą.- cisza w słuchawce. Długa.
Po chwili ktoś się odezwał. Ale to nie był głos mojej przyjaciółki…
-Który?- zapytał ostro James.
-18 tydzień.
-Wróć.- dorzucił i ton od razu mu się zmienił.
-Nie.
-Co?
-Nie- rozłączyłam się i z znowu popłakałam.
<--- * James znalazł sobie nową dziewczynę. Halston. Kendall oświadczył się Natalie, a Angela z Carlosem planowali ślub. Miał się odbyć za 2 miesiące. Logan i Patricia planowali odwiedzić Lily, ale ona im nie pozwoliła. Bracia i rodzice naszej bohaterki byli dumni z małego chłopczyka. Jimmy dzwonił codziennie, ale nikt nie mógł odebrać. Lil kontaktowała się tylko z Natie. W końcu. Wyjechała do La. Niestety- kobiety w ciąży nie mogły latać, więc jej podróż zajęła 2 tygodnie. W końcu zarejestrowała się w hotelu i zapukała do domu Maslow’a* --->
Raz kozie śmierć!
-Słucham? Kim pani jest? Spytała blondynka, a mnie odjęło mowę. Nie tak miało być. Z widocznym brzuchem stałam przed jego domem.
-Kto to?- usłyszałam głos Jamesa z góry i plaskanie mokrych stóp o podłogę. Przypomniały mi się chwilę spędzone z nim-Lily?!
-Hej. Widzę, że jesteś zajęty. Nie przeszkadzam. Pa- odwróciłam się i zmierzałam do furtki.
-I znowu znikniesz na 4 miesiące? To też moje dziecko!
-Ale to jest złe! To był wspaniały moment w moim życiu, ale…
-Jakie ale?1 Skoro mnie kochałaś, to dlaczego odeszłaś?
-Bo według twoich fanek byłam tą najgorszą. Nie mogłam walczyć o ciebie. To było ponad moje możliwości. – mówiłam będąc do nich tyłem- Ty ciągle w trasie, koncerty, studio, serial, wywiady, gale, akcje, teledyski, nowa płyta!
-Tylko o to ci chodziło?- zaczął się śmiać. Teraz ja się odwróciłam. Panna Sage była wściekła.
-Skoro nie jesteśmy razem to wychodzę!- i poszła.
-Zerwałeś z nią!?
-Zdradziła mnie. A poza tym zawsze pamiętałem o tobie i …
-Matty.
-Piękne imię.
-I piękny synek. – Jimmy podleciał do mnie i mocno pocałował. Nasz pocałunek był długi i namiętny.
-Zostań. Nie wyjeżdżaj.
-Nie mogę. James. Kocham cię… ale to za wiele. Ja chciałam tylko wytłumaczyć…i … i
-Nie gadaj tylko mnie kochaj!- i znowu mnie pocałował.
***( 2 lata później)
Tydzień siedzę w pokoju. Płaczę. Nie jem. Leżę. Nie piję. Tęsknię. Nie mówię. James jest również załamany. Natalie i Kendall nie mogą do nas przychodzić z Kansass. Nikt nie może pokazywać mi dzieci na oczy. Nawet moich zdjęć z dzieciństwa.
-Dlaczego umarł?- zapytała, gdy mój mąż chciał wyjść.
-Taka kolej rzeczy. Jedni umierają, aby drudzy mogli żyć.
-Ale on miał niecałe 2 lata!- krzyknęłam i znowu zaczęłam szlochać, szepcząc „Mój Matty”


4 komentarze:

  1. Boże Magda co ty ze mną wyprawiasz poryczałam się!! I teraz nadal ryczę!! Ale... boże proszę Cię napisz jakąś radosną okey , żebym mogła popłakac ze szczęścia ^^.

    OdpowiedzUsuń
  2. A jak nie napisze radosnej? To co mi zrobisz? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znajdę Cię w Radomiu ^^. Możesz pisac nie zabraniam Ci, tylko ja przy tym za bardzo się wzruszam :*

      Usuń
  3. Meggaa wzruszająca część...
    Popłakałam się.
    Z pewnością będę czytała kolejne rozdziały;*/M

    OdpowiedzUsuń