Zapraszam na 17. Trochę tu pomieszam w słodkim życiu rodziny
Magdy :D
Nie miałam zbytnio pomysłu, więc z góry przepraszam za badziewny rozdział.
***(po nagraniu filmiku)
-Mam nadzieję, że wszystko będzie ok.
-Jeśli zrobiłeś to co ja ci kazałam to tak.- powiedziałam.
Trochę to była dziwna sytuacja.
-No raczej.- Kendall zamknął okno i zobaczył tapetę na
laptopie Julki- stwierdzam iż lubię to zdjęcie- zaśmiał się. Było tam jego
zdjęcie bez koszulki i napis „I’m a Rusher. And I love him.”. Julka cała była
czerwona.
-No co. Nie zmieniałam jej… od 3 dni.
Pół godziny później okazało się, że było dwa razy więcej
wyświetleń, niż w pierwszym nagraniu dodanym przez Olivię. Byłam zszokowana. Komentarze
wykazywały jeszcze większe zadowolenie, głównie u płci pięknej. Cały czas
miałam wrażenie, że o czymś zapomniałam…
-URODZINY TATIANY!- krzyknęłam i zbiegłam na dół złożyć
jubilatce życzenia.
***(kilka dni później, przed przyjęciem)
Jest godzina 6. Spałam zaledwie 3 godziny. Czekałam, aż
Tatiana uśnie. Chciałam jej upiec najlepszy tort na świecie. Przed chwilą
obudziłam Julkę i kazałam jej iść po jakieś rzeczy charakterystyczne dla
Francji. W sensie: ozdoby do ciasta. Wyjęłam je z lodówki i czekałam na
blondynkę. W między czasie Logan przyszedł do mnie i położył głowę na moim
ramieniu.
-Uważaj! Obślinisz tort!- pisnęłam.
-Jestem śpiący. Na serio musiałaś mnie tak wcześnie budzić?
-Tak. Bo to urodziny twojej dziewczyny, a nie mojej.
-No, ale po co tak rano?!- zapytał ziewając.- Urodziny już
miała. Teraz tylko przyjęcie.
-No właśnie! A to jest ważniejsze.- nagle do domu wbiegła
Julka. Postawiła pojemniki na blacie i pokazała mi kopertę. Zaadresowana była
na adres Jamesa, ale pod nasze nazwiska…
-Kiedy ostatni raz sprawdzaliście pocztę?!- zapytała groźnie
Julka.
-Tydzień temu?- powiedział Loggy.
-A wiesz, ze to leży od jakiś 5 dni w naszej skrzynce i czeka
na potwierdzenie?- powiedziała poddenerwowana Julka- dzisiaj do godziny 15,
mamy stawić się w domu jurorów. Nie musimy od razu tam zostawać, ale mamy im
powiedzieć, że nie chcemy opuścić programu.
-To na co czekasz?!- powiedziałam. – Jedź im to powiedz, ja
tu zostanę.
-A jak ich obudzę?
-To co z tego? Jedź i masz tu być w godzinę.- wybiegła i
podążyła w kierunku przystanku. Mogłam skończyć ozdabianie tortu dla Tatiany.
***(godzinę później)
Francuzka jeszcze spała. Cała 7 weszła po cichu do jej
pokoju. Ja miałam na tacce 21 babeczek. Na 20 były świeczki, a na ostatniej
napis „Tatiana”. Najpierw zaczęliśmy po cichu śpiewać „Happy Birthday”, a potem
coraz głośniej i głośniej. W pewnym momencie ja z Julka przeszłyśmy na francuski.
Nasza koleżanka się obudziła i miał łzy w oczach.
-Dziękuję!- pocałowała każdego z nas w policzek i mocno uściskała.
-To nic! O 5 zacznie się fajna zabawa!- powiedziałam i
jeszcze raz uściskałam moją koleżankę. Jak się później okaże, kogoś więcej niż znajomą…
Poszłam do mojego pokoju i wzięłam laptopa do salonu.
Zwołałam wszystkich wokół siebie, ale Logan chciał wziąć prysznic.
-Zaraz wrócę. Obiecuję!- powiedział i wbiegł na górę, a ja
włączyłam skype i zadzwoniłam do mojej mamy.
-Hej, słonko. – usłyszałam znajomy głos mojej rodzicielki.
-Hej mamo. Która u was godzina?- zapytałam.
-22, a co?
-A nie tak się pytam. Wiesz co: teraz zauważyłam, że ci nie
przedstawiłam nikogo…
-No wreszcie!- zaśmiała się i odmachała Julce.- Ale ciebie
chyba znam. Nie musisz mi podawać swojego imienia.
-Oj ciociu!- zawołała Julka. Wszyscy się na nas patrzyli zdziwieni.
No tak. Rozmawiałyśmy po polsku.
-Mamo nie będzie ci przeszkadzać jak będę mówiła po
angielsku?
-Raczej nie.
-To dobrze- uśmiechnęłam się- To jest Tatiana. Niedawno skończyła
20 lat, a dzisiaj robimy jej imprezę.
-Tylko nie przesadzaj!- pogroziła mi mama palcem. Ja tylko
wywróciłam oczami.
-To jest Carlos Pena i Kendall Schmidt. Tamta ruda to
Angelica Maslow i jej kuzyn, a zarazem mój chłopak James Maslow- skończyłam.
-A to nie o nim cały dzień opowiadałaś? I kolejny, i kolejny,
i następny i cały czas?- zapytała, a ja jej posłałam spojrzenie mordercy.
-Tak mamo o nim.- powiedziałam spokojnie i zauważyłam Logana
schodzącego na dół jeszcze z mokrymi włosami- O a tam idzie Logan Henderson.
Chodź tu Loggy! Przedstawię cię mojej mamie.
-Dobry!- podszedł do monitora, a moja mama cała zesztywniała.
-Magda powtórzysz mi jego nazwisko- powiedziała po polsku.
-Henderson…- odpowiedziałam, zdziwiona jej zachowaniem.
-Logan. Mogę się tak do ciebie zwracać, prawda? Możemy porozmawiać?
-No tak, psze pani- odparł tak samo zdziwiony jak ja. Wziął
laptopa i poszedł na górę.
To było dziwne. Moja mama nigdy w życiu się tak nie
zachowywała. Z przerażeniem czekałam, aż brunet zejdzie z góry. Nagle rozległ
się jego głos. Wbiegłam na górę i zauważyłam, że siedzi patrząc się na drzwi.
Łzy ściekały mu po policzkach. Moja mama płakała jeszcze gorzej.
-Magda…- wołała przez łzy.
-No proszę jej powiedzieć. Co się dowiedzieliśmy? Nie masz
odwagi, MAMO?!- krzyknął. Mamo? Coś tu nie tak. Spojrzałam na moją rodzicielkę.
-Tak Magdo. Znalazłaś swojego brata. – przez pięć minut
milczałam. Mój „nowy” brat też.
-Tata wie?- zapytałam po chwili.
-Tak jakby. Myśli, że to jego syn. Nie powiesz mu, prawda?!
-Znasz moją zasadę. Jak ktoś nie pyta- nie mówię.
-Dziękuję. Nie jesteś na mnie zła?
-Ale o co? To Logan powinien być, nie ja. Po za tym to był
twój wybór.
-Jesteś wspaniałą córką- powiedziała patrząc na mnie swoim
matczynym wzrokiem.
-Wiesz co mamo, ja lecę. Musze się przygotować na urodziny
Tati.
-Pa. Kocham cię.
-Ja ciebie też- rozłączyłam się i popatrzyłam na Logana. Mocno
go przytuliłam i szepnęłam na ucho „mój starszy braciszku”, on zaczął się śmiać
i mnie mocno przytulił. W końcu przerzucił mnie przez ramię i zaniósł na dół.
-Co ty robisz z MOJĄ dziewczyną?!- krzyknął Maslow.
-Oddaję ją, mam nadzieję, w dobre ręce. Pamiętaj będę was
obserwował- zaśmialiśmy się razem. Wszyscy patrzyli na nas jak na debili. W
końcu im wszystko wyjaśniłam. Popatrzyli się na mnie zdziwieni.
-Kolejne osoby ze sobą spokrewnione!- pisnął Carlos.
-Zauważcie: jeśli Magda zostanie kiedyś panią Maslow, Carlos
i Angela się pobiorą, Logan z Tatianą też to wtedy to będzie wielka rodzina-
zauważył Kendall- Carlos, Logan i Tatiana to będą szwagry lub szwagierki dla
Jamesa. Magda będzie jego żoną, a Angela kuzynką.
-Tylko my będziemy wyrzutkami!- krzyknęła Julka.
-Nie zrozumiałem z tego nic, oprócz tego, że Magda zostanie
panią Maslow- powiedział Jimmy.
-A to zależy tylko wyłącznie od tego czy się na to zgodzę-
odparłam.
-A co, aż tak ci źle ze mną?- zapytał, ale ja nic nie odpowiedziałam.
Po chwili on parsknął śmiechem.- Wiedziałem.
-Nie musisz się tak wychwalać. W każdej chwili możemy się
rozstać- fuknęłam na niego.
-HA! Powiedziałaś „możemy się rozstać”, a nie „mogę z tobą
zerwać”. Czyli nie odeszłabyś ode mnie,
-Założysz się- syknęłam i wstałam. Podeszłam do niego i on
też wstał. Patrzyliśmy sobie w oczy… i coś we mnie pękło. Mocno go pocałowałam.
-Widzisz. Nie umiesz ze mną zerwać- uśmiechnął się, gdy skończyłam.
-Masz rację. Nie umiem. Ale dziś śpisz na kanapie.-
uśmiechnęłam się i poszłam na górę, zostawiając wkurzonego Maslow ‘a.
-Kurwa!- zabrzmiał jego głos z dołu. Uśmiechnęłam się i
weszłam do wanny.
Rozdziały świetne jak zawsze!! Logan bratem Magdy! Fajnie. Nie to co u mnie ^^, jej reakcja. Biedny Jamie musi spać na kanapie :(. Ja chętnie go przygarnę :* ;). Haha Czekam na nn.
OdpowiedzUsuń