Za to, że długo czekaliście dzisiaj jeszcze będą 2 kolejne
rozdziały ;) A teraz zapraszam na zemstę!
***( Julka)
-Gotowe!- krzyknęła Tatiana- Olivia spakowana!
Siedziałam na łóżku Kendalla wpatrywałam
się na trzy walizki blondynki. Nadal zastanawiałam się czy to dobry pomysł.
Czasami Magda ma dziwne plany, ale ten przerósł jej możliwości.
-Dobra teraz wszyscy: SIO!- krzyknęła
wyżej wymieniona dziewczyna- Muszę przygotować Julkę i Kendalla do ich roli.
Aaa… i Angela napisz sms’a do Olivii… za jakieś 10 minut?
-spoko- odpowiedziała Ruda i wszyscy
wyszli.
Magda uśmiechnęła się chytrze i
podeszła do mnie. Zaczęła rozpinać guziki mojej koszuli.
-YYY… co ty wyprawiasz?!- zapytałam i
razem z blondynem popatrzyliśmy się na nią jak na debila. Zauważyłam, że często
to robiliśmy.
-Rozbieram cię, a co mam robić?- poczochrała
mi włosy.
-Ej! Ja tą fryzurę układałam pół
godziny!
-Wolisz układać te włosy jeszcze raz,
czy żeby Olivia tu została?- zapytała trochę przerażającym tonem.
-…- milczałam. Skuliłam się i
słuchałam co ma do powiedzenia.
-No właśnie. – wyjęła czerwoną
szminkę z kieszeni i pomalowała mi usta. Ja zrobiłam dziubek i zaczęłam się
śmiać. Potem zawołała Kendalla, a mi uśmiech zszedł z twarzy.
-Co ty do cholery robisz?- szepnęłam jej na ucho.
Zdjęła mu koszulkę przez głowę i zrobiła
to samo z jego włosami co z moimi.
-A teraz nadstawiaj szyję… o
właśnie!- rozkazała blondynowi.
-Co to ja wampir jestem?!- pisnęłam z
wyrzutem.
-Tak jakby. Ale zamiast zębów
będziesz używać ust.
Czy to ma jakiś podtekst seksualny?-
pomyślałam, ale moje myśli nie zamieniły się w słowa.
Podeszłam do chłopaka i musnęłam jego
szyję w kilku miejscach. Magda klęknęła przed nim na jedno kolano i zaczęła
wyjmować pasek.
-Nie przy Julce!- zaśmiał się Kendall,
po czym dostał pięścią w brzuch od mojej przyjaciółki.
-Bolało.- skulił się, a ja parsknęłam
śmiechem.
-Poczekaj Julka. Zrobię ci zdjęcie…
no wiesz- tak na pamiątkę.- wzięła aparat i kazała mi zapozować <portfolio
nr 13>- July usiądź na tej szafce obok fotela- posłusznie wykonałam
polecenie. Zajęłam swoje miejsce uważając na lampkę (dop. aut. Na niedługo ;D
)- Kendall podejdź do niej- blondyn zbliżył się do mnie trochę nieśmiało, a Meg
palnęła się rozprostowaną dłonią w czoło- Kurde… wyglądacie jak tandetni
aktorzy. To ma być wiarygodne!
Zbliżyła się do nad i nakierowywała.
Rozchyliła mi uda i blondyn został popchnięty bliżej mnie. Nasze serca zaczęły
być w tym samym rytmie. Szybkim, ale regularnym. Patrzyliśmy sobie w oczy.
-Włóż dłoń pod jej zapięcie od
stanika… o właśnie. July obejmij nogami jego biodra- uśmiechnęła się szatynka.
Czułam jego mokrą, ale gorącą dłoń na
plecach. Lepki materiał koszuli przywierał do moich łopatek, a delikatny
podmuch jego oddechu powodował gęsią skórkę na mojej szyi i drżenie rąk. Moje
nogi były jak z waty, ale twardo trzymałam je wokół blondyna. Serce biło mi jak
oszalałe, nadal zgodne z rytmem serca Kendalla.
-Au!- Magda przerwała nam tą cudowną
chwilę. Kendall pisnął z bólu, bo moja przyjaciółka podrapała mu plecy.
-Dla efektu.- zaśmiała się.
-Będzie tu za pięć minut!- z dołu rozległ się krzyk Angeli.
-O to ja spadam. Nie ruszajcie się.
Paa!
-Głupia sytuacja- powiedziałam.
-Wcale nie taka głupia- uśmiechnął się-
Jeszcze raz cię przepraszam za… no wiesz za wtedy.
-Nic się nie stało. Ile razy mam ci
to tłumaczyć. Było fajnie.
Spojrzał mi głęboko w oczy i powoli
zbliżył się do mnie. Delikatnie musnął moje wargi. To był krótki, ale czuły
pocałunek.
-Czy ja powiedziałam, że masz
przestać?- zapytałam cicho nie otwierając oczu.
-Nie mam zamiaru!- i kontynuował pocałunek.
Nagle z dołu usłyszałam Olivię.
-Gdzie on jest?
-Nie ma go!-
odpowiedziała Magda. Zrzuciłam z szafki lampkę, tak jak według planu.
-To była moja ulubiona!- pisnął
Kendall.
-Cicho!- oznajmiłam i wpiłam się w
jego usta.
-Nie
idź tam!- usłyszałam pisk Tatiany. Po chwili wbiegła (prawie) była dziewczyna
Kendalla, a my odskoczyliśmy od siebie.
-Co ty tu robisz i to z … NIĄ?!
Zdradzasz mnie?
-No przepraszam, ty możesz mnie
zdradzać z innymi, a ja nie?
-Ja… Co? Nie udowodnisz mi tego!
- A po za tym: kim jestem, że akurat
ze mną nie może cię zdradzać?!- w tym czasie blondyn wziął mój aparat i pokazał
jej zdjęcie.
-Ale… ale to nie ja!
-Na 100% ?- po czym pokazał zdjęcie,
na którym było ją widać dokładniej. Spojrzała na niego i uderzyła go w policzek.
A ja- która (prawie) cały czas siedziała cicho- nie wytrzymałam i moja pięść
wylądowała pod jej okiem.
-Jesteś zwykłą szmatą!- krzyknęła i
zbiegła na dół. Ja cały czas zdenerwowana stałam w miejscu. Słyszałam tylko
toczenie walizki i skrzypienie kółek. Potem rozległ się głos właściciela domu:
-Mam nadzieję, że cię dobrze
ugościłem. Do nie zobaczenia!
Zbiegliśmy do reszty. Kend nawet nie
założył bluzki (mrrrrau…), a ja w między czasie zapinałam koszulę. Blondyn
usiadł na kanapie i powiedział przygnębionym tonem:
-Nadal uważam, że ją źle potraktowaliśmy.
-Aha! Czyli tak dziękujesz za
pomoc?!- chrząknęła Magda. O nie. Zaraz będzie ostro…- Jeśli tak ci zależy to
po co w ogóle była tak akcja?! Wiesz co: jak tak uważasz to biegnij za nią!
-Nie… nie o to chodzi.
-Idź! Rozumiesz?!- rozkazała i
wskazała palcem na drzwi. Po chwili Schmidt był ciągnięty za ucho przez moją przyjaciółkę.
Stanęła przed drzwiami, lecz Carlos jej przerwał:
-Czy zauważyliście, że Olivia miała czerwony
policzek i podbite oko…? – wszyscy popatrzyli się na Kendalla, a Meg go
puściła. Lekko się zarumieniłam.
-To nie ja!- pisnął i wzniósł ręce w
geście obronnym.
-Czyli niby kto?- zapytał James, a ja
uniosłam rękę do góry.
-Juliet?!- krzyknęli z
niedowierzaniem wszyscy.
-Brawo! Uczeń powoli przerasta
mistrza, ale to powoli!- pogroziła mi palcem moja przyjaciółka.
-Wiecie co? Cieszę się, że już po
wszystkim.- uśmiechnęłam się.
-Czyżby?- zapytały dziewczyny.
-Ale wreszcie ta…
-…bezużyteczna lafirynda – dokończył Loggy.
-No właśnie. Ale chociaż ta chwile
będziemy się czuli inaczej. Będzie panowała inna atmosfera!- albo przynajmniej
mnie się tak zdawało…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz