poniedziałek, 5 sierpnia 2013

11. "Co to ja wampir jestem?!" by Julkaa

Za to, że długo czekaliście dzisiaj jeszcze będą 2 kolejne rozdziały ;) A teraz zapraszam na zemstę!
***( Julka)
-Gotowe!- krzyknęła Tatiana- Olivia spakowana!
Siedziałam na łóżku Kendalla wpatrywałam się na trzy walizki blondynki. Nadal zastanawiałam się czy to dobry pomysł. Czasami Magda ma dziwne plany, ale ten przerósł jej możliwości.
-Dobra teraz wszyscy: SIO!- krzyknęła wyżej wymieniona dziewczyna- Muszę przygotować Julkę i Kendalla do ich roli. Aaa… i Angela napisz sms’a do Olivii… za jakieś 10 minut?
-spoko- odpowiedziała Ruda i wszyscy wyszli.
Magda uśmiechnęła się chytrze i podeszła do mnie. Zaczęła rozpinać guziki mojej koszuli.
-YYY… co ty wyprawiasz?!- zapytałam i razem z blondynem popatrzyliśmy się na nią jak na debila. Zauważyłam, że często to robiliśmy.
-Rozbieram cię, a co mam robić?- poczochrała mi włosy.
-Ej! Ja tą fryzurę układałam pół godziny!
-Wolisz układać te włosy jeszcze raz, czy żeby Olivia tu została?- zapytała trochę przerażającym tonem.
-…- milczałam. Skuliłam się i słuchałam co ma do powiedzenia.
-No właśnie. – wyjęła czerwoną szminkę z kieszeni i pomalowała mi usta. Ja zrobiłam dziubek i zaczęłam się śmiać. Potem zawołała Kendalla, a mi uśmiech zszedł z twarzy.
-Co ty do cholery  robisz?- szepnęłam jej na ucho.
Zdjęła mu koszulkę przez głowę i zrobiła to samo z jego włosami co z moimi.
-A teraz nadstawiaj szyję… o właśnie!- rozkazała blondynowi.
-Co to ja wampir jestem?!- pisnęłam z wyrzutem.
-Tak jakby. Ale zamiast zębów będziesz używać ust.
Czy to ma jakiś podtekst seksualny?- pomyślałam, ale moje myśli nie zamieniły się w słowa.
Podeszłam do chłopaka i musnęłam jego szyję w kilku miejscach. Magda klęknęła przed nim na jedno kolano i zaczęła wyjmować pasek.
-Nie przy Julce!- zaśmiał się Kendall, po czym dostał pięścią w brzuch od mojej przyjaciółki.
-Bolało.- skulił się, a ja parsknęłam śmiechem.
-Poczekaj Julka. Zrobię ci zdjęcie… no wiesz- tak na pamiątkę.- wzięła aparat i kazała mi zapozować <portfolio nr 13>- July usiądź na tej szafce obok fotela- posłusznie wykonałam polecenie. Zajęłam swoje miejsce uważając na lampkę (dop. aut. Na niedługo ;D )- Kendall podejdź do niej- blondyn zbliżył się do mnie trochę nieśmiało, a Meg palnęła się rozprostowaną dłonią w czoło- Kurde… wyglądacie jak tandetni aktorzy. To ma być wiarygodne!
Zbliżyła się do nad i nakierowywała. Rozchyliła mi uda i blondyn został popchnięty bliżej mnie. Nasze serca zaczęły być w tym samym rytmie. Szybkim, ale regularnym. Patrzyliśmy sobie w oczy.
-Włóż dłoń pod jej zapięcie od stanika… o właśnie. July obejmij nogami jego biodra- uśmiechnęła się szatynka.
Czułam jego mokrą, ale gorącą dłoń na plecach. Lepki materiał koszuli przywierał do moich łopatek, a delikatny podmuch jego oddechu powodował gęsią skórkę na mojej szyi i drżenie rąk. Moje nogi były jak z waty, ale twardo trzymałam je wokół blondyna. Serce biło mi jak oszalałe, nadal zgodne z rytmem serca Kendalla.
-Au!- Magda przerwała nam tą cudowną chwilę. Kendall pisnął z bólu, bo moja przyjaciółka podrapała mu plecy.
-Dla efektu.- zaśmiała się.
-Będzie tu za pięć minut!- z dołu rozległ się krzyk Angeli.
-O to ja spadam. Nie ruszajcie się. Paa!
-Głupia sytuacja- powiedziałam.
-Wcale nie taka głupia- uśmiechnął się- Jeszcze raz cię przepraszam za… no wiesz za wtedy.
-Nic się nie stało. Ile razy mam ci to tłumaczyć. Było fajnie.
Spojrzał mi głęboko w oczy i powoli zbliżył się do mnie. Delikatnie musnął moje wargi. To był krótki, ale czuły pocałunek.
-Czy ja powiedziałam, że masz przestać?- zapytałam cicho nie otwierając oczu.
-Nie mam zamiaru!- i kontynuował pocałunek. Nagle z dołu usłyszałam Olivię.
-Gdzie on jest?
-Nie ma go!- odpowiedziała Magda. Zrzuciłam z szafki lampkę, tak jak według planu.
-To była moja ulubiona!- pisnął Kendall.
-Cicho!- oznajmiłam i wpiłam się w jego usta.
-Nie idź tam!- usłyszałam pisk Tatiany. Po chwili wbiegła (prawie) była dziewczyna Kendalla, a my odskoczyliśmy od siebie.
-Co ty tu robisz i to z … NIĄ?! Zdradzasz mnie?
-No przepraszam, ty możesz mnie zdradzać z innymi, a ja nie?
-Ja… Co? Nie udowodnisz mi tego!
- A po za tym: kim jestem, że akurat ze mną nie może cię zdradzać?!- w tym czasie blondyn wziął mój aparat i pokazał jej zdjęcie.
-Ale… ale to nie ja!
-Na 100% ?- po czym pokazał zdjęcie, na którym było ją widać dokładniej. Spojrzała na niego i uderzyła go w policzek. A ja- która (prawie) cały czas siedziała cicho- nie wytrzymałam i moja pięść wylądowała pod jej okiem.  
-Jesteś zwykłą szmatą!- krzyknęła i zbiegła na dół. Ja cały czas zdenerwowana stałam w miejscu. Słyszałam tylko toczenie walizki i skrzypienie kółek. Potem rozległ się głos właściciela domu:
-Mam nadzieję, że cię dobrze ugościłem. Do nie zobaczenia!
Zbiegliśmy do reszty. Kend nawet nie założył bluzki (mrrrrau…), a ja w między czasie zapinałam koszulę. Blondyn usiadł na kanapie i powiedział przygnębionym tonem:
-Nadal uważam, że ją źle potraktowaliśmy.
-Aha! Czyli tak dziękujesz za pomoc?!- chrząknęła Magda. O nie. Zaraz będzie ostro…- Jeśli tak ci zależy to po co w ogóle była tak akcja?! Wiesz co: jak tak uważasz to biegnij za nią!
-Nie… nie o to chodzi.
-Idź! Rozumiesz?!- rozkazała i wskazała palcem na drzwi. Po chwili Schmidt był ciągnięty za ucho przez moją przyjaciółkę. Stanęła przed drzwiami, lecz Carlos jej przerwał:
-Czy zauważyliście, że Olivia miała czerwony policzek i podbite oko…? – wszyscy popatrzyli się na Kendalla, a Meg go puściła. Lekko się zarumieniłam.
-To nie ja!- pisnął i wzniósł ręce w geście obronnym.
-Czyli niby kto?- zapytał James, a ja uniosłam rękę do góry.
-Juliet?!- krzyknęli z niedowierzaniem wszyscy.
-Brawo! Uczeń powoli przerasta mistrza, ale to powoli!- pogroziła mi palcem moja przyjaciółka.
-Wiecie co? Cieszę się, że już po wszystkim.- uśmiechnęłam się.
-Czyżby?- zapytały dziewczyny.
 -Ale wreszcie ta…
-…bezużyteczna lafirynda – dokończył Loggy.

-No właśnie. Ale chociaż ta chwile będziemy się czuli inaczej. Będzie panowała inna atmosfera!- albo przynajmniej mnie się tak zdawało…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz